Jestem bardzo ciekawa, jakich określeń użylibyście, by opisać czym jest dla was masaż lub z czym się wam kojarzy?

Z przyjemnością, bólem, nawilżeniem, tłustą skórą, zapachem, dotykiem, odpoczynkiem, zbyt intymną 'sprawą’, otwartością, koniecznością, zbędnym wydatkiem, czymś jeszcze?

Wpływ masażu na organizm człowieka jest powszechnie dostępną wiedzą, po którą można sięgnąć choćby tutaj: wpływ masażu na organizm człowieka. Tymczasem, moje 15-letnie doświadczenie jako masażystki i terapeutki 'każe’ podzielić się z wami głębszą prawdą. I czynię to z pozycji zarówno osoby wykonującej masaż jak i przyjmującej masaż.

Nie wyobrażam sobie dawać, nie otrzymując (równowaga), nie wyobrażam sobie w ogóle życia bez masażu. A wy wyobrażacie sobie szczerbatego lekarza stomatologa ?   🙂
 
Masażyści dosyć długo pracują na swoje zaufanie, podobnie jak każdy inny specjalista terapeuta, kosmetyczka czy fryzjer/fryzjerka, trener personalny czy instruktor fitness. Jeśli nie jest skuteczny – nie jest polecany. Zgodzicie się ze mną?

A zatem, czym jest dla mnie masaż i czym powinien być dla każdego człowieka:

  • Świadomą 'pracą’ z ciałem, które ma swoją niepowtarzalną, unikalną historię.
  • Dotarciem do przyczyn napięć, dyskomfortu i braku równowagi.
  • Czułym dotykiem, o którego sile decyduje potrzeba chwili (nawet mocny masaż sportowy czy terapeutyczny może być czuły, czyli świadomy).
  • Likwidacją toksyn, w tym toksycznych myśli, które zatruwają dobre samopoczucie i mają wpływ na kondycję nie tylko naszego ciała ale wszystkich organów.
  • Oddechem życia, związanym z lekkością (na każdym poziomie). Oddech to znany i skuteczny sposób relaksacji i uwalniania napięć.
  • Zatrzymaniem w chwili obecnej.
  • Poczuciem pełni. Poczuciem ciała i płynących z niego sygnałów.
  • Bezpiecznym i uważnym pokonywaniem barier, którymi są niekorzystne przekonania na temat ciała i cielesności, w tym poczucie wstydu – by móc wreszcie zaakceptować siebie i swoją fizyczność w pełni i poczuć motywację do dbania o swoje ciało a nie tylko wymagać od niego, by nam służyło (i jeszcze było silne, zgrabne, bez cellulitu,itp).
  • Radością z przebywania ze sobą, często zawieraniem relacji na nowo…
  • Poprawą stanu zdrowia, kondycji i samopoczucia, a co się z tym wiąże-poprawą jakości swojego życia.
  • Zmianą postawy i dynamiki ciała (gracja), która dokładnie zdradza stan emocjonalny człowieka.
  • Lekkością ciała i głowy oraz właściwą jego postawą, która cechuje pewną, zadowoloną i zdrową personę.
  • Masaż to również zapachy, dźwięki, kolory, temperatura i kształty… (aromaterapia, muzykoterapia, koloroterapia)

Często tak jest, że przypominamy sobie o swoim ciele dopiero wtedy, kiedy 'odzywa’ się poprzez ból. Wówczas to już nie jest miła 'rozmowa’, a krzyk! Kręgosłup, szyja, barki (na których 'nosimy’ za dużo), biodra (seksualność, życiowy krok do przodu), kolana ( upór, nieugiętość)… Zamiast odbierać informacje płynące z naszego ciała, przyjmujemy leki, udajemy się do lekarzy, terapeutów, lekarzy, masażystów z intencją 'NAPRAW MNIE’. I tutaj, być może was zawiodę : Nikt nie może Nikogo naprawić. Wszystko jest w waszej woli, wolnej woli i gotowości na zmiany, poznania siebie i dotarcia do przyczyny bólu i 'popsucia się’. Dopiero wówczas będziemy mogli liczyć na skuteczność zabiegów i terapii. Najpierw jednak trzeba wyrazić chęć przystąpienia do 'kursu czytania z ciała’. Każda część ciała i organ ma swój odpowiednik w przeżywanych uczuciach, emocjach, jakości naszych myśli i przekonaniach o sobie i tym, co się z nami dzieje (biologia, metafizyka, somatyka, i wiele innych nauk. potwierdzających wpływ myśli na nasze ciało, zdrowie psychiczne i życie) W tym temacie polecam książki: Lise Bourbean „Twoje ciało mówi pokochaj siebie. Metafizyka dolegliwości i chorób.” oraz „Choroba Twoim przyjacielem – ulecz duszę, ulecz ciało.” Dethlefsen Thorwald, Ruediger Dahlke.

Szkoda, że nikt nas tego nie nauczył…ale teraz już wiecie! Wystarczy otworzyć książkę na interesującej was stronie. A potem iść dalej :)Każdy dysonans można zrównoważyć. Wystarczy zaufanie do siebie i chęć podjęcia wyzwania-czyli wyrwania się ze starych schematów, które mają niekorzystny wpływ na nasze zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne.

Wracając do masażu – świadomy masaż jest 'dotykiem miłości’, który karmi każdą komórkę, dostarczając jej świeżego tlenu. Masaż to samopoznanie, poszerzenie pola swoich ograniczeń i umiejętne stawianie granic. To chęć poprawy jakości swojego życia i, wreszcie: przejęcie nad nim odpowiedzialności. A jeśli do tego dołożymy ćwiczenia Jogi, Pilates i świadomego oddychania, nasze ciało odwdzięczy nam się radością, witalnością, zdrowiem ogólnym – do tego szczerze zachęcam. Jeżeli wciąż zmuszamy ciało do napięć (ćwiczenia plus stres), to prosta postawa i jędrność nie koniecznie musi oznaczać zdrowie. Takiemu ciału z czasem zacznie brakować gibkości i elastyczności, a przede wszystkim 'odpuszczenia’ i odprężenia. Nie jest to obojętne w życiu codziennym. Spięta (czy zbyt umięśniona osoba) będzie nerwowa, napięta (jak jej ciało) i perfekcyjna, co oznacza brak spontaniczności, czyt. radości z życia. Często sięga po alkohol czy inne używki, by się 'wyłączyć’ (odciąć od siebie), a wystarczy regularny masaż, oddech i kontakt z naturą! 

Dla osób, które lubią i cenią naukowe podejście, zacytuję parę zdań z książek znanego lekarza psychiatry i psychoterapeuty, Dr Alekxandra Lowena, który stworzył swoje własne podejście terapeutyczne:

„ Stres i chroniczne napięcia nadają ciała sztywność i niszczą jego gracje, blokując przepływ pobudzenia. Zaciśnięte mięśnie w jakikolwiek części ciała mają ograniczający wpływ na oddychanie, ponieważ pełny oddech wymaga, alby fale oddechowe przechodziły przez całe ciało”(…)

(patrz załączone ilustracje, autorstwa A.Lowena)

Musimy zrozumieć, że spokój umysłu wynika z harmonii wewnątrz siebie i harmonii z naturą. Jeżeli się nie wyciszymy, wówczas nie możemy nagromadzić energii potrzebnej, by sprostać stresom współczesnego życia. A po to, żeby się wyciszyć, musimy w pełni zamieszkać w swoim ciele (…) Człowiek traci kontakt z każdą częścią ciała, w której istnieje chroniczne napięcie mięśniowe;im sztywniejsze jest ciało, tym mniej ma czucia i tym bardziej upodabnia się ono do maszyny (…) ”

Nie trać głowy i nie daj się ponieść emocjom” Pewna doza samokontroli jest rzeczą pozytywną, lecz gdy kontrola staje się podświadoma, jest utrzymywana poprzez chroniczne napięcie mięśni, a wówczas mija się z celem. By nie być gołosłownym, to właśnie napięcie związane z obawą, że stracimy głowę jest odpowiedzialne za artretyzm szyjnego odcinka kręgosłupa i za napięciowe bóle głowy. Podobne napięcia u nasady kręgosłupa, w miejscu, gdzie łączy się on z sacrum, stanowi przyczynę większości dolegliwości występujących w dole pleców. To chroniczne napięcie, zazębiające się z napięciem mięśni takich jak quardiceps femoris łączy miednicę z nogami, unieruchamia miednicę tak,że nie może ona poruszać się spontanicznie” (…)

Ilustracje z książki pokazują korelacje napięć z emocjami/uczuciami w każdym segmencie podzielonego ciała oraz różnice odczuwania przyjemności w ciele, w którym energia, krew i płyn mózgowo-rdzeniowy płyną swobodnie.

Masaż zmienia wiele, na bardzo pozytywne. Zaprzyjaźnia cię z twoim wewnętrznym JA, zarówno dzieckiem jak i dorosłym- każdy z nich potrzebuje troski, uwagi i miłości. Poddanie się sesji to zgoda na połączenie ze sobą, akceptacja siebie, bez oceny i krytyki. Nie oczekujmy od innych, by uzupełniali nasze braki, zróbmy to sami a zniknie potrzeba kontroli, wygórowanych oczekiwań i uzależniania się od oceny otoczenia. Kochajmy siebie za to, kim jesteśmy, a nie za to, jacy nas widzą (czy chcą widzieć) inni. Żyjmy w zgodzie ze sobą, swoją naturą i częstotliwością a wszystko wokół podąży za naszym rytmem.

Życzę wam zdrowia i zapraszam na indywidualne sesje świadomej pracy z ciałem. Chętnie pomogę w tym cudownym procesie. Kocham to, co robię i robię to, co kocham.

Wszystkich tych, którzy jeszcze nie próbowali – zachęcam do przygody z masażem:) Gdziekolwiek mieszkacie – z pewnością znajdziecie dobrego, zaufanego terapeutę,-tkę/ masażystę,-tkę.

Dbajcie o siebie.
Z miłością,
Monika Wilma-Wiśniewska
Centrum Masaży i Szkoleń OSHIN

Idź do góry